niedziela, 22 marca 2015

Rozdział czwarty.

     Każdy z nas chciałyby, aby wszystko w naszym życiu było wszystko różowe, kolorowe, a wiatr wiał nam w plecy a nie w oczy..
                  ~Jakub Błaszczykowski ♡

**** U Mario***narrator**

-Ale dlaczego ? Ann ?.. Hallo ? Ann ? Skarbie ? -mówił Götze do telefonu.
-Kurwa Mać ! -krzyknął na cały dom rozwalajac na kawałki swojego iPhone..
-Dlaczego ? Kurwa dlaczego !? -krzyczał bez przerwy myśląc, że ktoś mu odpowie.. Najprzystojniejszy chłopak w całej szkole został sam.. Nie miał w tym momencie nikogo..
-Jesteś dupkiem ! -przypomniał sobie ostatnie zdanie krzykniete przez Amelie gdy ją zostawił.. Dlaczego akurat te ?

****Amelia****

-Słodziaki -powiedziała Dagmara gdy przywitałam sie z Erikiem buziakiem.
-Miłość kwitnie wokół nas -zaśpiewał Reus i przytulił mnie na przywitanie .
-Rośnie ciołku -poprawiła go Dagmara i złapała za jego dłoń .
-Zarażacie miłością - oznajmijam i wybraliśmy sie do budynku szkoły . Czułam, że przy Eriku jest wszystko inne tak jak kiedyś przy Mario .
**
Po szkole poszłam na trening chłopaków wraz z Dagmarą. Kiedyś przebywałam tu codziennie, ale zerwanie z Mario wszystko zmieniło .  Chłopcy z drużyny cieszyli się na mój widok i opowiadali jak dużo się zmieniło od ostatniej mojej wizyty . Gdy chłopcy zaczęli trening rozmawiałam z Daga o Eriku i Marco . Nawet nie zauważyłam, że jestem obserwowana przez Mario. Po wykańczających dla chłopców ćwiczeniach poszliśmy do pobliskiej kawiarni .

***pare dni potem**mecz z Schalke***

-HEJA BVB !! HEJA BVB !!-śpiewał Marco prowadząc samochód i trzymając Dagmare za rękę . Ja leżałam oparta o ramię Erika który ze stresem patrzył w szybę . Strasznie bałam się tego meczu.. Chyba nawet bardziej od chłopaków z całej drużyny . Reus był przekonany, że wygramy dość wysoko . Ja tej pewności nie miałam chodź wierzyłam w wygraną . Po 10 minutach fałszowania Marco dotarliśmy na SIP . Wyszliśmy z samochodu . Erik od razu ubrał na uszy słuchawki i w rytm piosenki kierował się do wejścia . Marco złapał Dage za rękę a ja szłam sama z tyłu udając, że pisze SMS. Zaraz poczułam uścisk na ręce..
-Czego chcesz Götze ?!-powiedziałam prawie krzycząc.
-Chciałem Cie przeprosić..Ameliajesteś..
-Ami kochanie chodź musisz miejsce zająć..-przerwał mu Erik łapiąc za rękę .
-Pa-powiedziałam i odeszłam od ex chłopaka . Łzy napłyneły mi do oczu i byłam gotowa w każdej chwili wskoczyć pod rozpędzony samochód..
-On nie jest wart Twoich łez..-odparł Durm stając przed de mną w korytarzu SIP .
-Gdybyś nie był zajęty swoją muzyką nie zdążyło by się to -sykłam i pobiegłam do łazienki . Wyszłam z niej dopiero gdy chłopcy zaczęli rozgrzewkę i mogłam spokojnie wyjść ze stadionu . Płakałam.. Czułam jak serce ponownie rozpada się na miliardy kawałków . Do domu wrociłam w 15 min gdzie zawsze zajmowało mi to pół godziny . Trzasłam drzwiami od swojego pokoju i znów biłam się ze swoimi myślami . Wszystko na nowo  straciło sens . Przez 120 minut mój telefon milczał . Zero powiadomień z meczu i innych dennych wiadomości gdzie jestem . 15 minut po meczu drzwi od mojego pokoju otworzyły się a w nich stał Erik z bukietem róż w brudnym stroju z meczu .
-Przepraszam kochanie jestem dupkiem, że pozwoliłem mu do Ciebie podejść.. -powiedział i podszedł do łóżka.
-Moim dupkiem. -odparłam i rzuciłam się w jego ramiona..
-Pachniesz trawą..-powiedziałam i odsunełam głowe od torsu chłopaka . Zaraz poczułam jego usta na moich .

***
-Chcesz się wykopać czy cuś ?-spytałam krzycząc .
-No jakbym mógł -odparł Erik przytulając mnie od tyłu .
-No przydało by Ci się -zażrowałam i rozczochrałam mu włosy . Był bez koszulki i wyglądał niesamowicie plus ten jego kurewsko nieziemski uśmiech .

^*^*^*^*^*
Po 30 minutach leżeliśmy wtuleni w siebie oglądając jakiś film i jedząc Leys'y .
~A jak mecz ? -spytałam podnosząc głowę .
-Takie tam 3:0 dla nas . Nic wielkiego.-odparł Erik rzucając mnie kawałkiem chipsa .
~Jesteś wredny :p
-A Ty kochana :3
~Brzydal xdd
-Ale za to Ty nadrabiasz za mnie ^^
~Kłaczuch ;D
-Ale i tak mnie kochasz :p
~Pfff -wszystko skończyło się obolałymi żebrami i wysypanymi chipsami a my leżeliśmy na ziemi opowiadając sobie dzieciństwo .
-Ami masz gościa..-przeszkodziła nam moja mama a w drzwiach stanoł Gotze .
~Co chcesz ? -spytałam .
-Możemy pogadać ?
~A mamy o czym ? Mario zraniłeś mnie..
-Wiem..przepraszam..Ale Ann..
~No właśnie ale Ann..Zostawiłeś mnie dla tej kurwy to teraz się nią zajmij bo startuje mi do Erika..-odparłam chamsko i złapałam Durma za ręke .
-Nie jestem z nią
~Czyli szukasz pocieszenia u mnie ? Żeby znów sie pobawić i zostawić ? Nie Mario..Nie tym razem..-serce znów jebło na pół.. ~Przepraszam ale musisz już wyjść..-Rzuciłam z łzami w oczach. Mario bez wachania wyszedł trzaskajac drzwiami mojego pokoju .
-Rozkurwie mu ryj jak go spotkam następnym razem ! -syknoł Erik gdy zobaczył, że płacze . Stałam objęta przez chłopaka dobre 10 min bez przerwy płacząc .

***
To jest 4 ^^
Nastepny rozdział za 4/5 komentarze
Buuuziaki ;*

4 komentarze:

  1. Cudowny *-* Mam nadzieję, że Amelia będzie szczęśliwa z Erikiem ❤
    Czekam na następny 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdziaał jest super *-*
    Czuję że będą dla siebie idealni. <3
    Czekam na nexta. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuuudownie *.* W dodatku wreszcie blog z Durmem ♥
    Czekam na następny *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. przeczytam na prośbę naszej wspólnej koleżanki ;) i powiem jedno CHE WIĘCEJ!
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń